niedziela, 28 września 2014

Wrześniowi ulubieńcy

Hej !

Jako, że zbliża się koniec miesiąca - nadszedł czas na ulubieńców ;) Nie będzie tego jakoś specjalnie dużo w tym miesiącu, ale kilka rzeczy mam Wam do pokazania ;)

KOLORÓWKA





Jak zwykle zacznę od kosmetyków kolorowych. Po wakacjach jestem trochę bardziej opalona, więc podkład z Lirene Citi Matt jest dla mnie za jasny. Dlatego we wrześniu mieszałam go z odrobiną podkładu także z Lirene Nature Matte w odcieniu naturalnym. Uzyskałam nimi kolor odpowiedni dla mojej lekko opalonej cery.
Mieszankę tych podkładów nakładałam prawie za każdym razem pędzlem z Hakuro H50s. Jest to mój zdecydowany ulubieniec jeśli chodzi o pędzle. Dobrze rozprowadza podkład, nie powstają smugi i bardzo łatwo można go wyprać. Na tym zdjęciu wygląda jak nowy a jest już po kilkudziesięciu praniach ;)
Jeśli nie potrzebowałam nakładać podkładu, bo np. chciałam tylko wyjść do sklepu, decydowałam się nałożyć tylko korektor i puder z Kobo Matt Powder. To jest już moje 3 opakowanie tego produktu i jestem z niego bardzo zadowolona. Nie używam go codziennie, bo zdecydowanie wolę mój sypki puder ale ten sprawdza się idealnie gdy nie chce nakładać podkładu. Dobrze matuje, dość fajnie kryje i w promocji możecie go dostać za 9.99 zł, a w regularnej cenie za 20 zł.

PIELĘGNACJA



W tym miesiącu przekonałam się do używania pomadki nawilżającej z Nivea, mleko i miód. Nakładam ją zawsze po nałożeniu podkładu i dokładam odrobinę przed pomadką, żeby usta były nawilżone. Ostatnio nie widziałam jej w drogeriach ale mam nadzieję, że jej nie wycofali... 
Kolejnym kosmetykiem do pielęgnacji, tym razem ciała jest olejek pod prysznic z Isany o zapachu melona i gruszki. Nigdy nie pomyślałam, że będę używać olejku pod prysznic, bo bardzo nie lubię tego tłustego uczucia na skórze. Gdy użyłam tego pierwszy raz byłam w szoku. Zachowywał się jak normalny żel pod prysznic i nie zostawiał tego uczucia, którego tak bardzo nie lubię. Do tego pachnie prześlicznie ;) Polecam go wszystkim, tym bardziej, że kosztuje ok 4 zł.

ZAPACH


W tym miesiącu w moim kominku najczęściej gościł wosk, oczywiście z Yankee Candle, Black Plum Blossom. Jest to słodki, ale i kwiatowy zapach, rzeczywiście czuć tam odrobinę śliwki ;)

INNE

W tym miesiącu nie pokażę Wam nic z jedzenia ani napojów, bo nie znalazłam takich rzeczy, które byłyby warte zamieszczenia w ulubieńcach. Za to pojawi się gra na Androida.


Mam na myśli SUPAPLEX. Nie wiem, czy ktoś z Was ją pamięta, ale kiedyś była ona dostępna na komputer. Steruje się czerwoną główką i chodzi po zielonych polach, które znikają, gdy na nie wejdziemy. Trzeba zebrać te 'robaczki', unikać bomb, które spadają i na koniec trafić do wyjścia, czyli E. Mi ta gra bardzo dobrze się kojarzy i wcale nie jest taka łatwa;p

Chciałabym też wspomnieć o KOCYKU Z RĘKAWAMI. Nie wiem gdzie są one dostępne ale ja swój dostałam na osiemnastkę od przyjaciółek. Bardzo go polubiłam tym bardziej teraz gdy jest coraz chłodniej ;)

To by było na tyle jeśli chodzi o ulubieńców we wrześniu.

Pozdrawiam, Magda ;)

6 komentarzy:

  1. H50s uwielbiam, nakładanie nim podkładu to czysta przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olejek z Isany i pędzel z Hakuro bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków z Kobo, muszę w końcu czegoś spróbować, a akurat kończy mi się puder.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pedzle Hakuro, chyba każdy wielbi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawi mnie ten zapach Yanke :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń