Dzisiaj dla odmiany przychodzę do Was z moimi przemyśleniami na temat jednego z wosków z Yankee Candle. Jak wiecie trochę ich mam i powoli testuję każdy zapach, żeby móc Wam cokolwiek o nich opowiedzieć. W dzisiejszym poście bohaterem będzie wosk Garden Sweet Pea.
Na początku chciałabym zwrócić Waszą uwagę na piękny niebiesko-fioletowy kolor tego maleństwa. Jest on może odrobinę jaśniejszy niż na zdjęciu ale i tak wygląda prześlicznie, przynajmniej według mnie. Usłyszałam o tym zapachu pierwszy raz u Laury (RockGlamPrincess) na YT, gdy mówiła w jednym z filmików o swoich ulubionych zapachach z Yankee Candle. Nie byłam do niego do końca przekonana chociaż już jakiś czas temu był on numerem jeden na liście wosków, które chciałabym jeszcze wypróbować.
"Pachnący groszek romantycznie pnący się po drewnianych, sielskich sztachetach ugiętego pod ciężarem mchu płotka to cudownie ciepły obrazek kojarzący się ze spokojnym życiem na cichej prowincji. A kiedy do tego rysunku dorzucimy dostojną frezję, dojrzałą, kusząca słodkim nektarem brzoskwinię, zapach gruszkowego miąższu i esencję wyciekającą wprost z kwiatów różanego drzewka – wtedy otrzymamy portret aromatu idealnego: przytulnego, kwiatowego, ogrodowego! Tak właśnie rysuje się kompozycja Garden Sweet Pea – kusząca mnogością składników cudem zamkniętych w małej, woskowej tarteletce." - Goodies
Gdy tylko go powąchałam po raz pierwszy wiedziałam, że będzie jednym z moich ulubieńców na wiosnę i lato. Czuć w nim zarówno nuty kwiatowe jak i słodkie. Wyczuwam w nim coś jakby różowa guma Orbit ale ten zapach jest jednak bardzo "przytłumiony". Wystarczy kawałeczek wosku, żeby w całym moim pokoju pachniało. Zapach jest dość intensywny ale nie duszący.
Zdecydowanie nie zawiodłam się na tym zapachu;) Polecam Wam go z całego serca, tym bardziej na tą porę roku ;)
Powiedzcie mi, czy chcecie posty o takiej tematyce na moim blogu, czy nie za bardzo lubicie je czytać? Chciałabym przez nie opisać Wam zapachy z Yankee, bo wiem, że sama miałam problem, przy wybieraniu wosków podczas dokonywania zamówień. Mam nadzieję, że trochę Wam pomagam poprzez te notki ;)
Na koniec chciałabym Wam jeszcze coś zapowiedzieć. Będąc w tematyce zapachów do domu złożyłam ostatnio zamówienie na tea lighty i woski Essences of Life z Fabryki Świec Light. Jestem już w trakcie ich testowania i za jakiś czas pojawi się na moim blogu post o nich. Miałyście może z nimi do czynienia?;)
Pozdrawiam, Magda ;)
Też słyszałam o tym wosku na kanale Laury, ale zupełnie o nim zapomniałam ! Bardzo lubię woski YC i chętnie poczytam o zapachach :) To znacznie później ułatwia wybór wosku :))
OdpowiedzUsuńMiałam te podgrzewacze, pisałam kiedyś o nich już na blogu - niezbyt intensywnie pachną. Mam też jeden wosk jeszcze ze starą nazwą ale muszę go poszukać i wypróbować bo gdzieś go schowałam :)
OdpowiedzUsuńA Garden Sweet Pea jeszcze nie mam ale planuję go zamówić przy kolejnych zakupach :)
A jaki miałaś zapach tych podgrzewaczy? ;) Bo nie moge znaleźć notki u Ciebie :(
UsuńNie miałam tego wosku. Na imieniny dostałam cztery, które wybrałam z mamą i mam zamiar niedługo je przetestować, a ich prezentacja pojawi się w moim najbliższym poście :D.
OdpowiedzUsuńTen po Twojej recenzji muszę wypróbować :).
Zdecydowanie chcę takie posty ;).
Ja tez kiedys testowalam woski Yankee i mialam nawet zapach polecany w poscie, ale przestalam je kupowac w momencie, gdy zakupilam wosk i swieczke Kringle.Musze stwierdzic ze te drugie maja intesywniejsze i bardziej dlugotrwale zapachy.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam do czynienia z Kringle... Ale może się niedługo skuszę ;)
UsuńMam kilka wosków YC jednak poużywałam przez jakiś czas i je porzuciłam - bliżej zimy pewnie bardziej do nich powrócę ;)
OdpowiedzUsuńczekam na testy! tego zapachu nie miałam, ale generalnie wole kringle :)
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć! A ja nie mam ani jednego wosku :P
OdpowiedzUsuńTeż mnie ciekawi:) Tak, będą podkłady matujące! W linku, który podałam jest cała oferta:)
Muszę przyznać, że to nie lada wyzwanie opisać zapach, ale Tobie udało się to znakomicie. Sprawdzę Garden Sweet Pea przy najbliższej okazji:)
OdpowiedzUsuńCiekawe są te woski. Ja lubie świece zapachowe :)
OdpowiedzUsuńTych ostatnich wosków nie znam i czekam niecierpliwie na Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńnie miałam tego wosku, ale naturalny zapach słodkiego groszku uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego groszku i jak go gdzieś spotkam to powącham i może się skuszę:) tych wosków essence of light nie znam, chętnie o nich poczytam:)
OdpowiedzUsuń