piątek, 31 października 2014

Październikowi ulubieńcy

Hej !

Dzisiaj przychodzę do Was z ulubieńcami w prawie już minionym miesiąca - październiku. Jest to jeden z moich ulubionych miesiąców, ponieważ obchodzę wtedy urodziny. Wydaje mi się, że każdy lubi miesiąc, w którym się urodził ;) Znalazło się kilka kosmetyków, nowych i starszych które bardzo przypały mi do gustu, i którymi chciałabym się z Wami podzielić.

KOLORÓWKA




Na pierwszym miejscu z kosmetyków w październiku był u mnie podkład Revlon Colorstay do cery tłustej i mieszanej. Mój jest w kolorze 180 sand beige. Na mojej twarzy sprawdza się świetnie ! Długo jest matowy, nie ściera się nawet po całym dniu na uczelni, dobrze kryje, można stopniować jego krycie dodając kolejne warstwy. Przestałam używać korektora na twarz, od kiedy mam ten podkład. Jak dla mnie jedynym minusem jest brak pompki... 
Kolejnym ulubieńcem będzie paletka cieni z MUA Undressed me too, a raczej dwa jej cienie. Pierwszym jest jasny, połyskujący cień - Shy. Używam go do rozświetlania kącików oczu lub czasem na całą powiekę. Kolejnym jest Lavish, cień matowy, brązowy ale w zimnej tonacji, z minimalną domieszką szarości. Uwielbiam go nakładać w załamanie powieki. Tymi dwoma cieniami mogłabym zrobić całym makijaż oczu.
Ostatnim kosmetykiem kolorowym, który już kiedyś pojawił się w moich ulubieńcach jest pomadka z Golden Rose z serii Velvet Matte nr. 01, na której jak widzicie nie ma już napisów. Jest to dość ciemny kolor nude. Lubiłam go nakładać na usta, gdy miałam mocniejszy makijaż oczu. Dość dobrze się trzyma, ale trochę podkreśla skórki więc trzeba mieć dość zadbane usta. Moje jest bardzo ciężko wypielęgnować ale ta szminka ładnie na nich wygląda. 

PIELĘGNACJA




W pielęgnacji jednym z moich ulubieńców stała się pasta do głębokiego oczyszczania twarzy z Ziaji z serii liście manuka. Po jej użyciu czuję, że moja twarz jest oczyszczona. Może nie widać po niej jakichś spektakularnych efektów, ale bardzo lubię ją stosować. 
Ostatnio w mojej torebce wylądowała pomadka nawilżająca z Nivea, o zapachu arbuzowym. Bardzo się z nią polubiłam. Zawsze gdy czuję, że mam suche usta, wystarczy, że je nią pomaluję i od razu czuję sie o wiele lepiej. Dość długo jak na taką pomadkę zostaje na ustach i daje ładny, błyszczący efekt.
W mojej pielęgnacji twarzy zagościł nowy krem z Tołpy dermo face, matujący krem nawilżający. Słyszałam o nim u Panny Joanny na YT, i gdy zobaczyłam go w Super Pharmie za ok 15 zł stwierdziłam, że muszę go przetestować. Sprawdza się bardzo dobrze. Rzeczywiście minimalnie zmniejsza wydzielanie sebum, chociaż nie oczekiwałam zbyt wiele,  bo na mojej twarzy rzadko co się sprawdza... 

ZAPACH



W październiku w moim kominku najczęściej palił się wosk z Yankee Candle o zapachu Sugared Apple. Jest to słodki zapach ale z dobrze wyczuwalną nutą jabłka. Nie lubię za bardzo tych owoców i trochę się obawiałam tego zapachu ale bardzo przypadł mi do gustu. Jak kiedyś miałam tylko 2-3 ulubione woski, tak teraz wydaje mi się, że nie mogłabym się zdecydować nawet na 5 ulubionych, musialabym wymienić zdecydowanie więcej ;p
Kolejnym zapachem, który polubiłam w październiku jest zapach świeczki z LaRissa śliwkowej. Niestety nie widziałam już u siebie tych świeczek, są jedynie z Avril, które jak dla mnie nie pachną... Ta kosztowała 4.99 zł i pachnie ślicznie ! Paliła mi się prawie tydzień, a paliłam ją po 5 godzin dziennie albo i więcej;)

NAPÓJ


Ostatnio z powodów zdrowotnych zrezygnowałam z picia zwykłej herbaty. O ile gdy było cieplej mogłam się bez nie obyć, tak teraz niestety musiałam do niej powrócić. Zdecydowałam się jednak zastąpić ciemną herbatę, herbatą białą i zieloną, które są lżejsze. W październiku moją ulubioną stała się biała herbata z Big-Active z tajską cytryną i kwiatem granatu. O wiele bardziej teraz smakują mi te herbaty, niż kiedyś ciemne. 

INNE


Zdecydowanie w październiku ulubieńcem były moje urodziny ;) Bardzo cieszyłam się, że udało mi się zrobić taki tort;p Pomysł podsunęła mi mama i pomogła mi go robić. Nie jest to wcale takie trudne, a smakuje prześwietnie ! ;) Obowiązkowo akcent żelkowy musiał być ;p

To by było na tyle jeśli chodzi o to co polubiłam w październiku. U Was w Biedronkach są świeczki z LaRissa, bo mam nadzieję, że ich nie wycofują....

Pozdrawiam, Magda ;)

6 komentarzy:

  1. świetni ulubieńcy, paletka z MUA wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tort wygląda bardzo apetycznie :) A Sugared Apple mi przypomina jabłka gotowane z cukrem waniliowym i cynamonem na szarlotkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Matowe pomadki GR też bardzo lubię, a pastę Ziaji muszę w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i ja się skuszę na ten podkład :]

    OdpowiedzUsuń