niedziela, 2 lutego 2014

Styczniowi ulubieńcy

Hej !

Przychodzę dzisiaj do Was z ulubieńcami stycznia ;) Ten miesiąc minął mi bardzo szybko ale nawet przyjemnie ;) 


KOSMETYKI KOLOROWE




Jedynymi cieniami, które używałam w styczniu były cienie z paletki NYC IndividualEyes, której recenzja jest już na moim blogu. Można przy jej pomocy zrobić makijaż bardzo delikatny ale też mocniejszy. Jeśli w tym miesiącu miałabym wybrać jeden z tych kosmetyków, na pewno byłaby to mascara z Maybelline The Rocket Volume Express, wersja wodoodporna. Codziennie miałam ją na swoich rzęsach i wydaje mi się, że jest to jedyna maskara, która na prawdę mimo moich łzawiących oczu się nie rozmazuje ani nie osypuje przez cały dzień. Najczęściej w tym miesiącu używałam na swoje usta szminki z Rimmela z serii Kate, w numeru 104. Jest to według mnie idealna pomadka na codzień, co ważne nie podkreśla suchych skórek ;)

PIELĘGNACJA




Po pierwsze duet do demakijażu : płyn micelarny z Biedronki i waciki z Liebe. To mój pierwszy płyn micelarny i zostanę przy nim, według mnie robi co trzeba, no może czasami przecieram sobie jeszcze oczy płynem dwufazowym, ale nie zawsze jest to konieczne. Co do wacików, wydaje mi się, że o wiele lepsze są te większe niż mniejsze. Krem z Ziaji 25+ nawilżający i matujący, jest dla mojej cery (przetłuszczającej się) idealny pod makijaż. Nie błyszczy mi się po nim twarz, mimo że przy dwóch pierwszych użyciach nie byłam do niego przekonana i odłożyłam go gdzies na bok, na szczęście opamiętałam się ;p Moim ulubionym kremem do rąk jest krem z Kamill intensive. Szybko sie wchłania i dobrze nawilża.

ZAPACH


W tym miesiącu przerzuciłam się już zapachów typowo zimowych i jesiennych na bardziej orzeźwiające. Padło na wosk Vanilla Lime, którego recenzja jest już na blogu. 

NAPÓJ


W styczniu przed snem co wieczór piłam mleczko z miodem, które stało się moim ulubieńcem. Według mnie tuż obok herbaty jest to najlepszy napój na zimę ;)

JEDZENIE


Żelki mogłabym jeść w każdej porze roku, ale w tym miesiącu szczególnie je sobie ulubiłam ;) Moimi ulubionymi są te miśki z Lidla ;) 

A jak Wam minął ten miesiąc? Doszło coś do Waszych ulubieńców?;)

Pozdrawiam, Magda ;)

5 komentarzy:

  1. oo, the volume rocket ja mam :)
    dodaje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego tuszu chcę spróbować:). A krem z Ziaji kusi mnie od dawna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Do moich ulubieńców w tym miesiącu na pewno mogę dodać płyn do mycia naczyń Pur wiśniowy. Pachnie jak cukierki :D Z kosmetyków pomadka ochronna ISANA hydro :)
    Żelki misie wyglądają naprawde apetycznie :) Koniecznie wypróbuje ten wosk, jak tylko ten mój w końcu się skonczy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mleczko z miodem uwielbiam, jeszcze dodać do tego żółtko i ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń