wtorek, 3 kwietnia 2018

Rozpiska miesiąca - Bullet Journal

Cześć !

Pewnie wiele z Was ma już swój Bullet Journal, ale część z Was albo się waha albo nie jest do tego przekonana. Przychodzę Wam dziś ze szczyptą inspiracji odnośnie prowadzenia własnego kalendarza.

O tym czym jest BuJo zapewne większość z Was wie. Jeśli ktoś jednak o tym nie słyszał lub wydaje się to dla niego zbyt czasochłonne, powiem Wam czym jest to moim zdaniem. Zawsze miałam problem z prowadzeniem kalendarza - serio. Po maksymalnie 2 miesiącach odpadałam i zapominałam w nim notować. Z Bullet Journalem jestem już drugi rok i uważam to za mój mały sukces. Wiele osób opisując ten zeszyt mówi i podstawowych zasadach - spis treści, legenda, odznaczanie zadań przeniesionych, zrobionych, anulowanych, wykonywanie list. Jednak według mnie w Bullet Journalu chodzi o to aby nie było żadnych zasad. Każdy powinien dostosować to do siebie, robić to co chce. W moim przypadku nie sprawdza się postępowanie według typowej legendy, czy pisanie spisu treści. Cały plan mojego BuJo pokażę Wam może innym razem.


Dziś skupię się na planowaniu miesiąca. Na każdy z nich poświęcam dwie strony. Rysuję na nich plan w postaci kwadracików 3x3 cm. Każdy z nich numeruję, aby oznaczyć dzień. Na górze zapisuję nazwę miesiąca, i tyle! Moim zdaniem jest to najbardziej czytelne, a po to jest nam przecież potrzebny kalendarz, aby szybko odnaleźć lub zapisać w nim najważniejsze informacje. Taki rozkład sprawdza mi się od samego początku. Z tego co wiem są różne inne opcje, jednak moim zdaniem mniej czytelne. Dodatkowo każdy miesiąc dostaje przyporządkowane kolory. Przeważnie są to 3 lub 4. Zazwyczaj dostosowuję się do kolorystyki taśm washi tape, które posiadam. Od tego roku każdy miesiąc oznaczam na lewym brzegu rozkładówki taśmą, aby łatwiej było go znaleźć, oraz w prawym górnym rogu przyczepiam jej mały kawałek, który wystaje, również w tym samym celu.




Dodatkowo z prawej strony, tam gdzie jest puste miejsce dodawałam wcześniej miejsce na notatki, ale niezbyt mi się to sprawdziło, więc z tego zrezygnowałam.

To byłoby na tyle jeśli chodzi o moje comiesięczne rozkładówki. Mam nadzieję, że jeśli nie próbowaliście jeszcze takiej miesięcznej tabelki - skusicie się ;)

Pozdrawiam, Magda ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz